No i jest to, jak się okazało, robota dla silnej ręki - tektura introligatorska o takiej grubości wymaga sporego nacisku noża - wióry leciały, papier ścierny niemal piekł mnie w dłonie ale koniec końców praca to przyjemna - jak juz kiedyś pisałam - nie zostając introligatorem minełam się nieco z powolaniem ;)
Ale ... nadrabiam właśnie :)
To pudełko obłożone płótnem i papierem skrapowym, bardzo mocne i trwałe; na album dla dziewczynki.
Pracę zgłaszam do wyzwania na BoxBlog