Dla miłośniczki Japonii i japońskiego języka...w dniu 18 urodzin.
Przyznaję, że wejść w te klimaty było mi ciężko; nie sa bliskie moim własnym. Musiałam trochę pouczyć się tej kolorystyki, tych zdecydowanych, kontrastowych połączeń.
Jakieś dwa lata temu, kiedy zaczynałam swoją przygodę z cardmakingiem i nie bardzo jeszcze wiedziałam co mi się przyda i do czego przypasuje, kupiłam jeden arkusz papieru, który po prostu mi się spodobał choć do niczego nie pasował. Nie miałam żadnego pomysłu na jego wykorzystanie; był błyszczacy, delikatny jak jedwab, mieniący się kolorami...w rogu arkusza śpiewał słowik...
I oto nadszedł ten dzień! Słowik - jako japoński symbol piękna znalazł się tutaj nie przypadkiem. On czekał na tą okazję! Wieczko ozdobiłam japońskimi parasolkami, w środku zaś kryje się torcik obsypany kwiatami wiśni...
Na pewno przypadł do gustu solenizantce :)). Śliczny, bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuń